Mamie Ewie, która jest dzielną kobietą

Całowaliśmy się pod jemiołą wdychając zapach świeżej choinki. Około piątej wyglądaliśmy przez okno czekając na pierwszą gwiazdkę. Kiedy ją w końcu dojrzeliśmy wychodziliśmy na piękny biały ogród, wsłuchując się w chrupiący pod butami kilkudniowy puch. Kiedy po chwili wróciliśmy do domu czekała już na nas zupa rybna z własnoręcznie robionymi …

Z kim będziesz śniadać kochanie?

Z kim będziesz śniadać kochanie? Każdego ranka sąsiad kilka domów dalej wypuszcza ze swoich złotych klatek wszystkie swoje białe gołębie. Ma ich chyba ze sto, tak przynajmniej nam zawsze mówił. Kiedy wyglądam przez okno dopalając ostatniego papierosa, widzę jak szybują nad naszym dachem tworząc zwartą czarną chmurę. Korzystają z wolności, …

Sielawa, szczodraki i wirujący sex na parkiecie – czyli co słychać na Pojezierzu Drawskim oraz dlaczego warto wpadać do Czaplinka

/Wakacyjna kartka z pamiętnika – lipiec, sierpień 2021/ Cały lipiec pachniał czereśniami, bo prawie każdego dnia kupowałam je na osiedlowym rynku u zaprzyjaźnionego pana z tatuażami. Dzisiaj poproszę 3 kilo – mówiłam do niego, wpatrując się w jego rozdziawione ze zdziwienia usta. No co, ja po prostu kocham te owoce, …

Dom rodzinny

Dom rodzinny Zawsze kiedy tam jestem, nie dostrzegam magii tego miejsca. Dopiero po kilku miesiącach dociera do mnie fakt, że często powracam myślami do chwil kiedy tam ostatnio byłam. Do zbliżającej się burzy i deszczu, do rodziców szykujących się na imprezę do znajomych, do grającego w tle telewizora. Siedzę sobie …

Snickers

Snickers Istnieje taki rower, na którym jeździłam jako mała dziewczynka – nazywa się Snickers. Snickers to połączenie obudowy Waganta z lat 80- tych z czerwonymi oponami od BMX. Nazwę zyskał dzięki naklejce po batoniku, z którą mój brat nie bardzo wiedział co zrobić – więc nakleił na mój rower. Wydaje …

Zimowa ekscytacja

Zimowa ekscytacja Uliczne latarnie Zapaliły się już uliczne latarnie, a my szliśmy przed siebie, prowadząc wózek ze śpiącym niemowlakiem. Biały, śnieżny puch chrupał nam pod butami, a mróz szczypał po twarzy. Z oddali słyszeliśmy jak bije kościelny dzwon. Chodźcie, chodźcie owieczki – zapraszał dyskretnie po czym już tylko czekał, aż …