Plac zabaw, piłka oraz pikantne zapiski z tropiku :)

Warszawa. Piątek. 18 czerwca. Już od rana czuje, że dzisiejszy dzień będzie potwornie gorący. O 10 śmigam już z młodym na plac zabaw i żałuję, że nie wzięłam krótkich spodenek. Mój błąd. Wprawdzie to co mam na sobie jest z cienkiego materiału, to jednak moje nogi niczym parówki w garnku, …

Patrzę w lustro, aby sprawdzić czy duch pisarski żyje – czyli o dalszej woli pisania

Witam, Ostatnio mniej mnie w sieci, a więcej w realu. Przed kompem siedzę rzadko, gdyż szkoda mi tego pięknego słońca, które od rana wdziera mi się do pokoju, sugerując abym wyszła z dziećmi na spacer po zdrową dawkę witaminy D.       Na mieście jakoś dziwnie pusto – takie mam przynajmniej wrażenie, …