Jedno słowo, tyle łez

Dziś mamy 7 kwietnia 2022, 43 dzień inwazji na Ukrainę. Już nawet nie chcę sprawdzać w internecie ile do tego dnia zginęło niewinnych ludzi. Kurwa mać – jest gorzej niż myślałam. Najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że liczba zabitych zapewne jeszcze wzrośnie, biorąc pod uwagę fakt, jak rosjanie (celowo małą literą) traktują ludność cywilną. Aż dech zapiera w piersiach na widok martwych ciał na ulicach. Wśród nich są również  matki z dziećmi. I jak pomyśle, że wiele z nich było w wieku moich dzieci, łzy same cisną się do oczu. Wystarczy powiedzieć tylko te jedno słowo – Bucza, by wszyscy wiedzieli o co chodzi. Nie da się na ten temat milczeć, ani też próbować zrozumieć mechanizm działania rosjan. I choć oni sami twierdzą, że wszystko co mamy okazję widzieć w telewizji – to jedna wielka mistyfikacja – my Polacy wiemy na co stać byłego oficera rosyjskiego wywiadu. Wystarczy sięgnąć po kilka obowiązkowych lektur, które dokładnie naświetlą nam ścieżkę rozwoju wyrachowanego i cynicznego bandyty. Jakby ktoś chciał je wszystkie poznać – mam w szufladzie ich pełną listę (chętnie podam).

Parada hańby

Jednak cały paradoks polega na tym, że nawet kaci mają swoich fanów. Wystarczy poszperać w sieci, by szybko się o tym przekonać. 3 kwietnia br. miała miejsce parada samochodowa w Berlinie, na której figurowały flagi rosyjskie i związku radzieckiego. Nie zabrakło tez litery Z- nawiązującej do zbrodniczej napaści Rosjan na Ukrainę. Oficjalnie manifestacja przebiegała pod hasłami:

,,Stop szkolnej propagandzie, ochrona osób rosyjskojęzycznych, stop dyskryminacji” jednak my doskonale wiemy co się za tym kryje. Zwana Paradą hańby była niczym innym jak jawnym poparciem bestialskich czynów rosyjskiego wariata, który tak się rozbisurmanił, że pozwolił swoim żołnierzom gwałcić ukraińskie kilkuletnie dziewczynki. Dwa dni temu nie mogłam spać po obejrzeniu tych wszystkich zdjęć z masakry w Buczy, gdzie do niewinnych ludzi strzelano jak do kaczek wiążąc im wcześniej ręce.Aż mi się rzygać chce jak pomyślę  ile krzywd naszym sąsiadom wyrządziła  swołocz kremlowska

A –  jak Aleksandra, czyli komu zawdzięczam te imię?

Nigdy Wam o tym nie wspominałam, ale z Ukrainą łączy mnie bardzo ciekawa historia związana z moim imieniem. Dawniej ojciec będący trzy lata na doktoracie w Odessie poznał bardzo sympatyczne ukraińskie małżeństwo, w którym kobieta (przemiła Aleksandra) pomagała ojcu w języku rosyjskim. Była to osoba zawsze uśmiechnięta, pomocna, kochająca kaktusy oraz papugi. Całe jej mieszkanie było ,,ozdobione’’ kolczastymi roślinami, a i nie brakowało tam jej ulubionych skrzydlatych przyjaciół. Moi rodzice bardzo się z nią polubili, tak, że postanowili dać mi imię właśnie Aleksandra ( na cześć tej przemiłej pani). Ojciec, który dawniej pożyczył od niej kasę po 15 latach postanowili jej ją oddać,tyle, że nie w rublach tylko dolarach. Nasza sytuacja materialna uległa polepszeniu, bo tata mój już wtedy pływał, i żeby być fair zwrócił małżeństwu sumę jednej rosyjskiej pensji. Kilka lat później kontakt z nimi się niestety urwał, bo ich drogi się rozeszły i  mąż Aleksandry znalazł sobie inną kobietę.

Wszyscy jesteśmy winni

Czy za rozpad małżeństwa należy winić Aleksandrę, czy może jej męża? A może wina leży po obu stronach? Czy za wojnę w Ukrainie wszyscy jesteśmy winni? – jak to ostatnio relatywizował papież Franciszek w swoim wpisie na Twitterze. Czy może warto jednak wskazać palcem rosjan  i ich chorego cara, który każe swym żołnierzom dokonywać jawnego ludobójstwa? Nie wiem jak było w przypadku przemiłej Oli, ale za wojnę przyjdzie rosji i jej ,,carowi” jeszcze słono zapłacić, bo prawda nie leży pośrodku.

Gdyby ktoś miał chęć poznać Buczę z perspektywy  ukraińskiego pisarza Juryja Andruchowycza, odsyłam do linku poniżej:

https://novapolshcha.pl/article/po-buczy/?fbclid=IwAR2rVK44BTzVxFpTtdzghcV_R39xknZlCM8zV8ejay4x_ML7-2BzwpYeSE8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *