Mała mysz i wielki niedźwiedź

Zanim rozpocznę ten wpis : Rosja jest dla mnie takim wielkim opasłym po omacku działającym niedźwiedziem, a Ukraina małą, sprytną myszką, która dzielnie broni swojej wolności i niepodległości. Pomagają jej w tym zachodnie siły, bo w tej chwili jest to jedyny możliwy sposób na ujarzmienie olbrzyma. Jest ciężko na polu bitwy, ale cały świat kibicuje właśnie tej małej myszce, licząc na to, że sprawi łomot wojskom nieprzyjaciela. Wśród rodziny i znajomych, z którymi często rozmawiam, panuje przekonanie, że Ukraina będzie w stanie odeprzeć atak, a nawet wygrać tę wojnę. Ja też w to wierzę, a jak będzie naprawdę dowiemy się w najbliższych tygodniach. Poniżej znajdziecie kilka przydatnych notatek (z piątku i soboty), które udało mi się zrobić w ten weekend, natomiast ilustracje zmalowała mi niezastąpiona Zuzanna Kledzik.

Wiadomości z frontu

Minął siedemnasty dzień faszystowskiej napaści Rosjan na Ukrainę, gdzie mają miejsce bestialskie ataki na ludność cywilną, szpitale oraz bloki mieszkalne. Putin w ten sposób pokazuje nam swój szerzący się zwyrodniały nacjonalizm. Nie rusza go fakt, że właśnie w Mariupolu ewakuowano szpital dziecięcy i klinikę położniczą w związku z nalotami. Ani że w ostatnim czasie zginęło ponad pięćdziesiąt niewinnych, ukraińskich dzieci. Przez lata budował w społeczeństwie poczucie wielkiej Rosji, jej wstawanie z kolan, monowładzy, gdzie cały aparat państwa oraz jego społeczeństwo podporządkowane było jednemu ośrodkowi. I cała ta narracja o potędze swojego kraju, w którą tak bardzo wierzy do dzisiaj, nie prowadzi do niczego innego jak do eliminacji tego co dla putina obce (celowo mała litera). Zatem zastępując te słowo innymi poglądami, religią, kulturą, językiem czy kolorem skóry mamy obraz tego z czym on faktycznie walczy. Szerząc dezinformacje i wrogą propagandę (dotyczącą Ukraińców), putin przyczyni się do tego, że po jego śmierci lub po utracie władzy dojdzie do denazyfikacji  jego społeczeństwa.  Podobnie zresztą było w Niemczech po II wojnie światowej.

Czy wojska rosyjskie zajęły już jakieś miasto w Ukrainie?

Wojna trwa już ponad dwa tygodnie i  to co w tej chwili udało się Rosjanom zdobyć to miasto Chersoń i wsie w jego obwodzie. Są one od pierwszych dni wojny pod rosyjską okupacją, przez co całkowicie odcięto je od reszty kraju. Dla Rosjan nie jest to specjalny powód do dumy, gdyż nienażarty kremlowski zwierz chciałby opanować cały kraj, a nie tylko jedną odnogę. W samym Chersoniu odbywają się protesty przeciwko obecności rosyjskich żołnierzy. Dziennie demonstruje około 5000 osób i wszyscy mają  niebiesko żółte flagi. Na ulicach miasta ludzie śpiewają swój hymn, podpisują apele do prezydenta USA oraz europejskich przywódców z prośbą o zamknięte przestrzenie powietrzne nad Ukrainą. Armia agresora usiłuje wprowadzić własną administracje okupacyjną, by mieć kontrolę nad miastem. Na razie działają bezskutecznie, gdyż sami żołnierze ponoć nie wiedzą co zrobić z panującym chaosem i z rozwścieczoną ludnością cywilną.

Sytuacja cywili w Kijowie

Celem łakomego, rosyjskiego niedźwiedzia jest całkowite otoczenie miasta, odcięcie go od wszelkiej pomocy, by ostatecznie obalić rząd Zełenskiego. Mimo, iż poprzednia noc i dzisiejszy dzień nie należały do spokojnych (wyraźny dźwięk syren ostrzegający przed nalotem i eksplozja słyszana na obrzeżach miasta), do rosyjskiej ofensywy na Kijów póki co nie doszło. To jednak nie oznacza, że mieszkańcy stolicy będą mogli tej nocy odetchnąć. Wręcz przeciwnie: ci co zostali wiedzą, że agresor czai się za zakrętem i trzeba wesprzeć żołnierzy przy obronie miasta. Teraz ważą się losy ich kraju i nie można dopuścić, by niepodległość Ukrainy była zagrożona. Wielu ludzi chce zostać tu niezależnie od tego co się wydarzy. Są też tacy, którzy chwycą za broń wtedy, gdy trzeba będzie wybierać:  My albo oni. Są też wolontariusze, którzy nie będą walczyć z potworem.  Wezmą na siebie zaopatrzenie leków i  jedzenia.

Na ulicach Kijowa większość miejsc jest zamkniętych. W przeciwieństwie do sklepów aptek oraz kawiarni, które działają cały czas.  Kilka restauracji jest otwartych i pełnią one role fabryk produkujących żywność dla wojska, obrony terytorialnej oraz szpitali. Sklepy pustoszeją. Brakuje im podstawowych produktów. I choć sytuacja z każdą godziną jest coraz cięższa, duch walki nie umiera. Ludność zamierza się bronić, a my na dniach się dowiemy czy i  jak jej się to udało. Trzymajmy kciuki, żeby się udało.

Facebook, Putin kaput, moje problemy z postem

Fecebook potrafi zadziwić i to pod każdym względem. Kilka dni temu chciałam dotrzeć ze swoim wpisem do szerszego grona odbiorców. Poprosiłam więc FB o promowanie. Niestety ,,ze względu na polityczny charakter wpisu’’ prośbę mą odrzucono. Wystąpiłam zatem o weryfikacje, gdyż nie zgodziłam się z ich decyzją. Ku mojej radości, po dwóch godzinach przyszła akceptacja. Zdziwiło mnie jednak coś innego. W jednym ze znanych portali społecznościowych przeczytałam, że FB nie będzie blokował postów nawołujących do zamordowania putina. Nie wierzyłam w to, co czytam, więc szukałam potwierdzenia w innym serwisie.

Zatem, aby dotrzeć z wpisami do innych muszę rozpychać się łokciami, natomiast bez trudu mogę chwalić się planem obalenia największego zbrodniarza w Rosji? Nie sądzicie,że jest to jednak dziwne? Czyli, że co – bluzgać na putina też można, bo FB i tak nic z tym nie zrobi? To daje nam niezłe pole manewru, prawda?  W końcu będzie można  dać upust naszym  emocjom i powstanie też wiele ciekawych grup wsparcia.

Zanim to jednak nastąpi:

йти нахуй – putin – idi na chuj.

I tyle w temacie.

 

 

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *