Tym razem językowy challenge. Wymyślenie historyjki tylko na jedną literę czasem graniczy z cudem. Całe cztery dni się głowiłam nad sensownym zakończeniem. Wyszedł bardzo misz masz, ale mimo wszystko jestem z siebie zadowolona. 

A teraz zagadka : Czy ktoś wie czego lub kogo będzie dotyczył kolejny wpis? 

Odpowiedzi szukajcie w tekście i na załączonych obrazkach.

Powodzenia !

Brednie Bolesława

Bezdzietny Bartłomiej bezustannie biegał bez binokli.

Bezwstydnie bajerował Bożenę, bełkocząc bezkarne brednie:

– Bądź bez biustonosza, bogini – bezustannie błagał

Błaźnił się, bo bredził blisko biskupa. Bosonogi biskup bardzo bronił bezdzietnego Bartłomieja, bo był bezmyślny.

Bydlak bił brutalnie bezdomnych. Bliski bankructwa bosonogi biskup bawił banki, bo bez banknotów był bezużytecznym Bolesławem.

– Bolek bez butów biega – bojkotowali bezdomni.

Bolek bywał blady, bo był bez baby. Brakowało babki, brał beze. Bez bezy byłoby beznadziejnie. Bynajmniej była bezustanna bomba bezowa. Brylowała boskość, bezkarność, bo bananowa beza była bezkonkurencyjna. Bogactwo bananów broniło beze bezustannie. Boli bardzo brzuch Bolka, bo bezpruderyjnie biesiaduje.

– Ból brzucha? Bierz Buscopan 🙂

– Brednie – bełkotał bezdzietny Bartłomiej buntując bosonogiego biskupa. Ból brzucha bywa boski

Bizarre :/

9 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *